1. Na co dzień, na plus i na minus. To częsty, nawet codzienny, krótki i roboczy rachunek. Wydaje mi się, że jest to świetna modlitwa osobista na koniec dnia, z zastrzeżeniem i zachętą, by ten rachunek robić „na plus” i „na minus”. Co przyniósł dzień, co było dobrego (co dobrego do mnie przyszło i co dobrego ode mnie W tym przypadku chyba nie ma czegoś takiego, jak „odpowiedni moment”. Wyznanie miłości to ważny, ale i bardzo trudny krok w życiu każdej pary. Ktoś musi powiedzieć to jako pierwszy i zazwyczaj ma poważne obawy, czy to nie za wcześnie, a druga osoba odwzajemnia uczucie. Kiedy „kocham cię” pada z ust innych? Sprawdziła to firma badawcza YouGov. Na podstawie odpowiedzi niemal 4 tysięcy ankietowanych poznaliśmy średni czas, jaki musi upłynąć, by przynajmniej jeden z partnerów pozwolił sobie na takie słowa. Zdradzimy tylko, że ponad połowa z nas robi to w ciągu pierwszych sześciu miesięcy znajomości. Ale niektórym wystarcza zaledwie… Wyniki badania są reprezentatywne dla dorosłych obywateli Wielkiej Brytanii. Można jednak podejrzewać, że w Polsce nie wygląda to inaczej. Zobacz również: Ci faceci to potwory! Nie uwierzysz, jak zareagowali na wyznanie miłości... fot. Thinkstock Po jakim czasie najszybciej wyznałeś/aś miłość drugiej osobie? W ciągu pierwszego tygodnia znajomości - tak odpowiedziało 3 procent badanych W ciągu pierwszego miesiąca - 13 proc. W ciągu 3 miesięcy - 22 proc. W ciągu 6 miesięcy - 14 proc. W ciągu 9 miesięcy - 3 proc. W pierwszym roku znajomości - 6 proc. W 2 pierwszych latach związku - 2 proc. Nigdy nie wyznałem/am miłości - 3 proc. Nigdy nie byłem/am zakochany/a - 7 proc. Nie wiem - 27 proc. Wynika z tego, że najczęściej wyznajemy miłość od 1 do 6 miesiąca znajomości. Zobacz również: LIST: „Wyznałam chłopakowi miłość... Odpowiedział, że mu miło i dziękuje. DRAMAT!” fot. Thinkstock Ogólne wyniki dotyczą zarówno kobiet, jak i mężczyzn. A jak wygląda to w przypadku samych pań? W ciągu pierwszych 3 miesięcy znajomości - 21 procent odpowiedzi W ciągu 6 miesięcy - 15 proc. W ciągu pierwszego miesiąca - 13 proc. W pierwszym roku związku - 7 proc. Nigdy nie byłam zakochana - 6 proc. Odpowiedzi panów są bardzo zbliżone. W grupie mężczyzn najpopularniejsze odpowiedzi to także: w ciągu pierwszych 3, 6 i 1 miesiąca. Zobacz również: Kilka nietypowych sposobów na powiedzenie "Kocham cię" fot. Thinkstock We wszystkich badanych grupach wiekowych (18-24 lata, 25-49, 50-65 i 65+) najczęściej wybieraną odpowiedzią było: w ciągu pierwszych 3 miesięcy. Bardzo widoczna różnica zauważalna jest przy odpowiedzi „nigdy nie byłem/am zakochany/a”. Wskazało ją zaledwie 3 proc. ankietowanych w wieku 65+ i aż 25 proc. w grupie wiekowej 18-24. Najmłodsi wciąż czekają na miłość. A Ty jak szybko odważyłaś się na takie wyznanie? Dowiedziono, że w miłości jest sporo chemii. Przyciąga nas zapach, skóra drugiej osoby, dotyk, pocałunek, pieszczota, przeciągnięcie dłonią po włosach… To też są znaki miłości i dają tyle samo dobrego temu, kto przyjmuje, jak i temu, kto daje. Nie wahaj się więc przytulić do niego na kanapie i pocałować znienacka. 4.
Czy można modlić się o miłość danej osoby ? Autor Wiadomość Re: Czy można modlić się o miłość danej osoby ? Kontynuując ten wątek. Zasadniczo rozchodzi się tutaj o modlitwę. Pan Jezus powiedział : Proście a będzie wam dane" Czyli należy prosić czyli należy modlić się w tym również o miłość drugiej osoby. Wreszcie jak Pismo Święte nam mówi modlitwa powinna być stała i systematyczna wręcz natrętna. Mamy obraz Sędziego zadręczanego przez wdowę oraz przyjaciela - sąsiada , któremu leżący już w łóżku daje to o co prosi z powodu jego natręctwa. No wreszcie trzeba zauważyć, że Bóg z automatu nie spełnia wszystkich próśb , które zaszkodziłyby człowiekowi. A Bóg jako dobry Ojciec nawet Abba czyli Tatuś daje wszystko to co potrzebne w stosownym czasie. Pozostaje zatem modlić się i wierzyć ,że Bóg kierując się miłością wysłucha danej prośby. Wt lip 21, 2015 17:17 ona95 Dołączył(a): N sie 16, 2015 20:09Posty: 7 Re: Czy można modlić się o miłość danej osoby ? Dodam jeszcze coś od siebie...Trzeba pamiętać, że każdy człowiek ma wolną wolę i Bóg nie ma za bardzo wpływu na nasze decyzje. Oczywiście modlitwa o miłość drugiej osoby na pewno nie zaszkodzi ale trzeba liczyć się z tym, że jeżeli dana osoba nic do nas nie czuje to Bóg tej osoby nie zmusi do pokochania. Pt sie 21, 2015 23:03 Anonim (konto usunięte) Re: Czy można modlić się o miłość danej osoby ? Tylko jest takie pytanie. To kto ma wpływ na nasze decyzje? Osobiście uważam ,że człowiek nie jest w stanie podjąć tak do końca właściwych decyzji. Nawet Salomon taki mądry był a później niestety mądrością się w swoim życiu nie kierował. I jest jeszcze druga kwestia ,że jeśli druga osoba nic do nas nie czuje - to czy to nie jest z woli Bożej? No. Niestety pewnych owoców nie da się poznać przed czasem. A jak byś wytłumaczyła dopust Boga związku Jakuba z Leą? Przecież tak naprawdę Lea Jakubowi się nie podobała i jej nie chciał. I Laban podsunął mu ją podstępem. Jakub kochał Rachelę. Trudny temat. I tak do końca się go pewnie nie pozna. So sie 22, 2015 10:34 ona95 Dołączył(a): N sie 16, 2015 20:09Posty: 7 Re: Czy można modlić się o miłość danej osoby ? Mi się wydaje, że Bóg może jedynie podsunąć człowiekowi jakieś myśli, rozwiązania ale jak już wspomniałam, dostaliśmy od Boga wolną wolę i Bóg w nią nie ingeruje, nie jesteśmy przecież więźniami Boga tylko sami podejmujemy decyzje, jesteśmy wolni. Zastanawiam się czy warto we wszystkim doszukiwać się woli Bożej...nie wiem. Może warto po prostu modlić się o odpowiedniego człowieka dla siebie, wtedy Bóg może sprawić, że się poznamy, a reszta zależy już od nas samych? Nie mam tak dużej wiedzy jak Ty, piszę tylko to co uważam, co czuję i co gdzieś kiedyś wyczytałam. So sie 22, 2015 18:05 StaryKiemlicz Dołączył(a): Cz lip 16, 2015 15:00Posty: 17 Re: Czy można modlić się o miłość danej osoby ? Jeśli ktoś modli się o cierpliwość, czy Bóg mu ją daje, czy raczej daje szansę na bycie cierpliwym? Jeśli ktoś modli się o odwagę, Bóg daje mu odwagę, czy szansę na to, by był odważny? Jeśli ludzie modlą się o to, by kogoś pokochać, czy Bóg sprawia, że się zakochują, czy daje im szansę by się pokochali? Pn sie 24, 2015 14:17 Anonim (konto usunięte) Re: Czy można modlić się o miłość danej osoby ? Jedno i drugie. Pn sie 24, 2015 17:30 StaryKiemlicz Dołączył(a): Cz lip 16, 2015 15:00Posty: 17 Re: Czy można modlić się o miłość danej osoby ? Hominibus napisał(a):Jedno i Jeśli da Ci odwagę, to to już nie będzie odwaga . Jeśli ktoś się nie boi, to nie jest odważny. Prawdziwa odwaga polega na pokonywaniu strachu. A i do miłości nikogo przecież nigdy nie zmusi. Na samą miłość zaprogramował człowieka już x lat temu... Wt sie 25, 2015 12:07 Anonim (konto usunięte) Re: Czy można modlić się o miłość danej osoby ? Fakt. Tylko głupi się nie boi. Jednakże są takie przypadki osób , które są odważne i to niejako mają w genach np. alpiniści. Trudno, żeby u nich odwaga przejawiała się w pokonywaniu strachu. W miłości wiadomo przymusu nie ma. A jakbyś wytłumaczył stwierdzenie ,, co Bóg złączył"? N wrz 13, 2015 16:47 StaryKiemlicz Dołączył(a): Cz lip 16, 2015 15:00Posty: 17 Re: Czy można modlić się o miłość danej osoby ? Hominibus napisał(a):Jednakże są takie przypadki osób , które są odważne i to niejako mają w genach np. alpiniści. Trudno, żeby u nich odwaga przejawiała się w pokonywaniu ich po prostu zagadnienie odwagi nie napisał(a):A jakbyś wytłumaczył stwierdzenie ,, co Bóg złączył"?No właśnie? O to trzeba by pytać znawcę prawno-kanonicznych zawiłości, tym bardziej, że przecież narzeczeni sami się uroczyście podczas ślubu łączą (nie ślubują Bogu, ale sobie przed Bogiem). N wrz 13, 2015 22:55 Wyświetl posty nie starsze niż: Sortuj wg Nie możesz rozpoczynać nowych wątkówNie możesz odpowiadać w wątkachNie możesz edytować swoich postówNie możesz usuwać swoich postówNie możesz dodawać załączników
Ponieważ prosiłeś mnie, najdroższy bracie Julianie, abym napisał ci kilka uwag na temat modlitwy czy też na temat tego, jak się modlić, więc, chociaż nie jestem kompetentny w żadnej ze spraw – a w tej najmniej ze wszystkich – to jednak posłuszny miłosierdziu, które niczego się nie boi, pomimo prostoty mojej osoby i natłoku codziennych zajęć, postaram się zebrać parę
Dzisiaj Jezus ukazuje pewien aspekt miłości. Mówi, że PRAGNIE MIŁOSIERDZIA, NIE OFIARY. Znowu należałoby spojrzeć na relacje między sobą i na relacje między nami a Bogiem. Bóg obdarza miłosierdziem i pragnie miłosierdzia. Czy wierzymy w to? Czy po upadku nie ma w nas jednak jakiegoś lęku? Czy nie ma w nas może takiego pragnienia, by zaskarbić sobie to miłosierdzie poprzez jakieś czyny, ofiary, ciężką pracę. Jeżeli pojawia się w sercu taka myśl, to znaczy, że brakuje nam właściwego zrozumienia, czym jest Boża miłość. Dokładnie te same relacje, jakie mamy między sobą a Bogiem, stosujemy między ludźmi, oczekując od nich zapracowania na miłość, czynienia jakiegoś szczególnego dobra, zadośćuczynienia, jakiejś ofiary, zwykłych przeprosin. Oczekujemy, że na naszą miłość ktoś odpowie we właściwy sposób, tak jak my byśmy chcieli. Cały czas relacje pomiędzy nami nie są relacjami prawdziwej miłości, ale naszych wyobrażeń, jaka ona powinna być. Ciągle w różny sposób pojawia się to, co było w sercach faryzeuszy. Nie chodzi tutaj o jakieś szczególne potępianie kogoś, raczej chodzi o zwykłe, codzienne relacje między nami, w których objawia się brak prawdziwej miłości, zrozumienia, czym jest miłość, brak wyrozumiałości wobec drugiego człowieka, wobec jego słabości, brak przebaczenia, brak przyjmowania drugiej osoby taką, jaką ona jest. Przyjmować drugą osobę z miłością, to znaczy: godzić się w swoim sercu, że druga osoba jest inna niż my byśmy chcieli aby była, niż mamy wyobrażenia o tym, jaka powinna być; to zgoda na inne zachowanie drugiej osoby niż my uważamy, jak powinna się zachowywać; to zaakceptowanie, iż druga osoba inaczej rozumie, czym jest miłość, idzie inną drogą duchową; to pozwolenie w swoim sercu, iż druga osoba popełnia błędy, upada; to przyjęcie, iż nauczycielem tej osoby jest Bóg i On ma prawo, aby ją pouczyć, tak jak będzie chciał. To On wydobędzie ją z jej upadku. On zajrzy do jej duszy i rozjaśni ją. A jakże często my sobie uzurpujemy to prawo, aby kogoś pouczyć, udzielić pewnego światła, poprowadzić. to relacja pełnego zrozumienia drugiej osoby, akceptacja, pozwolenie na pełną wolność w jej wyrażaniu siebie, w jej życiu, w jej drodze życiowej. Jednocześnie to modlitwa za tę osobę, w której nasze serce wyraża wolność, a więc również w głębi nas dajemy jej wolność. Dajemy też wolność Bogu, by pomagał jej tak, jak On tego chce, a nie tak jak my. Prawdziwa miłość daje wolność. Daje wolność nie tylko nam, ale w naszych sercach daje wolność drugiemu człowiekowi, daje wolność Bogu, bo często chcielibyśmy Boga ustawiać według naszej miary. Bardzo często oczekujemy czegoś, nie godząc się na Jego wolę, tak jak byśmy ograniczali Boga naszymi wyobrażeniami i pragnieniami, naszym pojmowaniem tego co dobre i złe dla nas i dla innych. Prawdziwa miłość przyjmuje człowieka takim, jakim jest, nie kierując nim, nie strofując go, nie pouczając, ale starając się jak najlepiej go zrozumieć. Prawdziwa miłość pozostawia rozmyślania o drugim człowieku, jakim on jest, dlaczego tak, czy inaczej postępuje, czy jego droga jest właściwa, jak powinien postępować, jaki powinien być. Prawdziwa miłość nie roztrząsa niczego, przyjmuje zdarzenia, sytuacje, ludzi takimi, jakimi są. Przyjmując je przyjmuje jako wolę Bożą. Przyjmuje fakt, iż Bóg czuwa nad każdym, prowadzi każdego. A więc prawdziwa miłość pozostawia Bogu pouczanie, prowadzenie, kierowanie drugiej osoby. Wszystko, co dotyczy drugiego człowieka pozostawia Bogu i Jego pomysłom, Jego sposobom działania. Prawdziwa miłość nie ingeruje w żaden sposób w życie drugiego człowieka. Nie chce po swojemu zmieniać, ale pozostawia Bogu dokonywanie zmian. Jednak poleca daną osobę Bożej opiece, opiece Aniołów, Świętych. Prawdziwa miłość ma w sobie pokój, a chęć dokonywania zmian u innych wywołuje w człowieku niepokój. Jeśli nie chcemy dokonywać zmian, tylko przyjmujemy drugiego człowieka, akceptując go takim, jakim jest, mamy pokój w sobie. Często budzą się w nas silne emocje, uczucia. Należałoby wtedy zbadać siebie, co tak naprawdę jest w nas, że patrząc na kogoś tak reagujemy. Może chcemy się za bardzo wtrącać? Może brakuje nam prawdziwej miłości? Może nie akceptujemy osoby? Mamy prawo nie akceptować zachowań, mogą nam się nie podobać, ale akceptujemy osobę, kochamy ją i powierzamy Bogu bez pychy w sercu, która nam podpowiada, iż koniecznie musimy sprowadzić ją na dobrą drogę, że musimy ją pouczyć, że my musimy dać jej światło, jak należy postępować, żyć, wierzyć, kochać, modlić się. Prawdziwa miłość jest cicha i pokorna. Jest przezroczysta dla Bożego działania w duszy. Spójrzmy na przyrodę. Często porównuje się Ducha Świętego do wiatru. Jest niewidoczny. Pozwólmy, by Duch Święty działał poprzez nas, a my stawajmy się niewidoczni. Jeśli otwieramy serca na działanie Boże i pozwalamy Bogu działać w nas, stajemy się niewidoczni. Jeśli pozostawiamy wszelką aktywność, pozostawiamy pragnienie, że koniecznie musimy naprawić coś, pouczyć kogoś, koniecznie musimy coś zmienić w czyimś życiu, a otwieramy się na obecność Boga w naszym sercu, modlimy się za tę osobę i kochamy ją, pozwalamy by Duch Święty poprzez nasze serca działał. I działa, w sposób niewidoczny, tak jak nie widać wiatru, ale działa. Jego działanie jest o wiele mocniejsze, o wiele skuteczniejsze niż nasze słowa i pouczenia. Jego działanie pozostawia ślady na wieczność, nie tak jak nasze słowa, które przemijają i już ich nie ma. Jezus mówi, iż pragnie miłosierdzia bardziej niż ofiary. Dobrze jest przyglądać się sobie w różnych sytuacjach, kiedy pojawia się w nas chęć naprawiania świata, czy nie jest to przypadkiem błędne rozumienie miłości, błędne rozumienie, kim jest Bóg. Czy nie ma w nas wtedy pychy? Czy przypadkiem nie wypaczamy pojęcia miłości, raniąc w ten sposób Boga, obrażając Go, czyniąc własny obraz Boga w sobie i na zewnątrz, dając krzywy obraz Boga innym? Jeśli natomiast przyjmiemy, że Bóg pragnie miłosierdzia, zamilkniemy i przyjmiemy Boga do swojego serca, pozwolimy Jemu czynić wszystko w naszym życiu, zaakceptujemy, że On będzie czynił wszystko tak, jak On tego chce, a my tego nie musimy widzieć, wtedy Duch Święty będzie działał w naszych sercach i poprzez nas. Człowiek chce wszystko widzieć, chce mieć wszystko podane, wytłumaczone. Chce widzieć perspektywicznie, na przyszłość, chce wszystko układać po swojemu. Spróbujmy wiatr uchwycić w dłonie, czy damy radę? Pozwólmy Duchowi Świętemu działać tak, jak On chce i przyjmijmy, że nie da się poukładać wszystkiego po swojemu. Jeśli prawdziwie chcemy żyć w zgodzie z wolą Bożą, otwórzmy się na nią i pozwólmy działać Bogu bez planowania, aby było po naszemu, bez układania swego życia i życia innych ludzi, aby było według naszej myśli. ŻYCIE MIŁOŚCIĄ POLEGA NA TYM, IŻ CZŁOWIEK UFA MIŁOŚCI, ŚLEPO ZA NIĄ IDZIE. Po prostu, podaje rękę Bogu i idzie. Czy małe dziecko, idące za rękę ze swoją mamą, pyta gdzie, w jakim celu, jak daleko, o której będziemy? Czy pyta dokładnie, którymi ulicami, ile kroków. Dziecko idzie z mamą, ciesząc się, że idzie z mamą. Podskakuje, zagląda w oczy mamie, rozmawia z nią, nie myśli o celu wędrówki. Dajmy się poprowadzić Bogu! Zaufajmy Mu! Pozwalając Mu na czynienie wszystkiego w naszym życiu, by to On w nas wszystko realizował, będziemy również w swoich sercach żyli w wolności wobec innych. Nie będziemy ich ograniczać, nie będziemy budować Królestwa Bożego według swoich wyobrażeń, jakie ono powinno być. Zazwyczaj jest tak, że ten, kto się nawraca, kto żyje we wspólnocie, kto już trochę zaczerpnął z mądrości Bożych, chce nawracać cały świat. Ale często czyni to niewłaściwie, bo nawraca według swego wyobrażenia, naprawia świat bez miłości, bo realizuje siebie, a nie wolę Bożą. I wychodzą z człowieka różne jego słabości. Dlatego trzeba pozostawić naprawianie, urządzanie świata według swoich wyobrażeń, choćbyśmy mieli najwspanialsze intencje, choćbyśmy wiedzieli najlepiej, jak powinno wyglądać Królestwo Boże pośród nas. Pozwólmy Bogu, by to On Królestwo Boże budował w każdym człowieku. Pozwólmy Bogu, aby i w nas to czynił, i poprzez nas. Stańmy się przezroczyści. Stańmy się zwykłymi narzędziami, o które nikt nie zapyta, a Bóg zbuduje przepiękne Królestwo. Wtedy nikt już nie będzie pytał, jakich narzędzi użyto do budowy Królestwa, bo każdy Królestwem będzie się zachwycał. I o to chodzi. Jeżeli narzędzie chce rządzić, to nie jest dobrze. Wtedy nie będzie pięknej budowli. Złóżmy swoje serca na Ołtarzu, prosząc, aby Bóg dał nam dzisiaj zrozumienie, czym jest prawdziwa miłość, czego Bóg oczekuje od każdego z nas w naszym życiu, w jaki sposób mamy realizować miłość. Modlitwa Dziękuję Ci, Jezu, że przyszedłeś do mojego serca. Jak to dobrze, Panie, że mogę być przy Tobie i że Ty przychodzisz do mnie. Doświadczam, Boże, pokoju, kiedy nawiedzasz moje serce. Doświadczam szczęścia. To cudowne chwile, w których nawet nie mam ochoty za bardzo mówić – jest mi po prostu dobrze z Tobą. Wtedy przytulam się do Ciebie i tak pozostaję przy Twoim Sercu. Piękne są te chwile, kiedy Twoja miłość otula mnie, wycisza wszystko, co jest w moim umyśle, w moim sercu i sprawia, że moja dusza odpoczywa. Panie, chcę tak pozostać. Zamieszkaj w moim sercu na stałe! Bądź Panem mego serca, jego Królem! Rządź w moim sercu, jako Król, a ja będę poddanym Twoim. Będę robić wszystko, co powiesz, tylko bądź w moim sercu przez cały czas, Jezu. Pragnę, Boże, Twojej obecności. Im bardziej doświadczam Twego przyjścia do mego serca, tym bardziej pragnę. Raduję się Tobą i jeszcze bardziej pragnę. Otwieram się na Twoją obecność i jeszcze więcej pragnę. O, Panie, przed Tobą padam na twarz, oddając Tobie pokłon, a dusza moja wyrywa się ze mnie i cierpi, bo pragnie nieskończenie. Dziękuję Ci, Boże! Twoje przyjście oznacza wielką, nieskończoną miłość. Kiedy ją rozważam nie potrafię pojąć, że Ty Bóg uzależniasz się od mojej woli. Przecież Ty jesteś Stwórcą i moim Panem, a jednak czekasz na zaproszenie. O, Panie, przychodzisz do serca, które Ciebie zaprasza bez względu na to, jaki jest stan tego serca. Niepojęta miłość musi kierować Tobą, miłość, której pojąć nie potrafię, miłość, którą czuje moje serce, ale mój umysł nie potrafi zrozumieć. Dziękuję Ci, Jezu, że przyszedłeś znowu do mnie, że objawiasz mi swoją miłość, że podnosisz mnie, że wywyższasz i czynisz najszczęśliwszą duszą. Dziękuję Ci, Jezu! *** Moje serce raduje się Tobą, Jezu. Kiedy przychodzisz, cały świat znika, jesteś tylko Ty. Wtedy zaczynam żyć inaczej, wszystko jest inne. Kiedy Twoja łaska dotyka mego serca, moje patrzenie na całą otaczającą rzeczywistość jest inne. Wtedy dziwię się, że mogłem patrzeć inaczej. Moja ocena sytuacji, różnych zdarzeń jest inna. Wtedy wydaje mi się wszystko tak proste, oczywiste, jasne. I dziwię się, że tak bardzo komplikowałem wszystko. Wtedy też, Panie, wiem, co mam czynić, wiem, jak powinienem postąpić. Dajesz mi jasność, zrozumienie, czego ode mnie oczekujesz. Widzę też swoje słabości. Dokładnie pokazujesz mi, czego mam się wystrzegać, nad czym popracować, w jaki sposób postępować. Twoja obecność, Boże, sprawia to wszystko. I moje serce, choć pouczane, choć strofowane, doświadcza pokoju. Moje serce wyrywa się do Tego, który jest Mądrością, Światłem, Miłością. Moje serce tęskni za Tobą, Boże. Są takie chwile, Panie, gdy przychodzisz i tak szczególnie dotykasz serca, że niczego już nie pragnę, tylko Ciebie. A to pragnienie jest tak wielkie, tak ogromne, że nie da się wyrazić słowami. Boli serce, boli dusza, aż po łzy. W tym pragnieniu, tęsknocie za Tobą nie chcę przestać pragnąć. Wtedy wydaje mi się, że żyję inaczej. Wydaje mi się, jestem pewien, że umiejscawiam swoje pragnienia we właściwym miejscu. Dopiero wtedy, kiedy tak bardzo pragnę Ciebie, wiem, że pragnąć tak powinienem cały czas – mój wzrok skierowany jest na Tobie, wszystkie moje myśli ku Tobie podążają, pragnienia są w Tobie umiejscowione. Nic innego mnie nie zajmuje, nic mnie nie interesuje, niczego nie pożądam, niczego innego, tylko Ciebie. Wtedy nic nie istnieje. A choćbym przed momentem miał różne pragnienia związane ze światem, choćby zachwyciły, zainteresowały mnie różne sprawy, kiedy Ty przychodzisz, Panie, nie ma już niczego, nie istnieje – jesteś tylko Ty. Tylko Ty! Chciałbym, Jezu, zawsze żyć tylko Tobą, zawsze pragnąć tylko Ciebie. Chciałbym, Boże, by moje życie należało do Ciebie w każdym calu. Chciałbym wszystko dla Ciebie czynić, wszystko z myślą o Tobie. Chciałbym należeć do Ciebie we wszystkim. O, Panie, moje pragnienia są tak wielkie, że słowa, którymi staram się je określić wydają się już niczym, nie oddają tych pragnień. Nie oddają rzeczywistości, jaką widzi i do jakiej tęskni moje serce. Ty wiesz, Boże, ja tęsknię za Tobą, za życiem mojej duszy w zjednoczeniu z Tobą. Pozwalasz mi w pewnym stopniu zrozumieć, czym jest to zjednoczenie. Choć doznaję piękna, to to doznanie jednocześnie jest bólem dla mnie, bo wiem, że żyjąc na ziemi nie osiągnę tego celu, że to piękno jest w Niebie. Wtedy każda sekunda tu na ziemi wydaje się być wiecznością w oczekiwaniu na życie w Niebie. I chciałbym krzyczeć, dlaczego mnie pozostawiasz tutaj. O, Panie mój, Tyś jedynym moim szczęściem, jedyną moją Miłością, jedynym pragnieniem i tęsknotą. Tyś wszystkim dla mnie. Miłuję i uwielbiam Ciebie, Boże! *** Kiedy tak tęsknię, Panie, za Tobą, kiedy z oczu moich płyną łzy tęsknoty, kiedy moje serce i dusza wyrywają się do Ciebie, a pozostawanie tutaj wydaje się największą męczarnią, wtedy pochylasz się nade mną i słodko wyznajesz miłość. To wyznanie, chociażby słów, jest najcudowniejszym. Moja dusza rozpływa się w rozkoszy miłości, w szczęściu, w słodyczy. Miesza się ze sobą cierpienie, ból, radość i szczęście, miłość. Kiedy już po modlitwie staram się to analizować, nie potrafię pojąć, jak to możliwe, że można tak cierpieć i być tak szczęśliwym, że można zaznawać tak cudownej miłości, a jednak jej pragnąć i być niezaspokojonym straszliwie. O, Panie, dopiero wtedy, kiedy dajesz skosztować swojej miłości, moje serce zaczyna jej pragnąć, bo wie, czego ma pragnąć. Ty podajesz mi ten Pokarm, a ja doświadczam niewymownego, wielkiego szczęścia i jeszcze większego cierpienia, bo w tym samym momencie pragnę jeszcze bardziej Twojej miłości. Jednocześnie uświadamiam sobie, jak bardzo jestem niczym, jak bardzo nie potrafię kochać i to, że nie jestem w stanie osiągnąć tej miłości ani swoją pracą, ani wysiłkiem, ani staraniami, niczym. Ta miłość jest darem Twoim, Twoją łaską i nic nie jestem w stanie uczynić, aby się do niej zbliżyć, choć na milimetr, aby ją osiągnąć, dotknąć. To Twój dar, na który nie mogę zasłużyć w żaden sposób, ale który otrzymuję od Ciebie. Twoje obdarowanie jest czymś tak wielkim, niepojętym, jest doświadczaniem niepojętej miłości. Wybacz mi, Boże, nie potrafię wyrazić słowami tego wszystkiego, co dzieje się w sercu, kiedy Ty przychodzisz, kiedy jesteś, kiedy włączasz moje serce w swoje, kiedy dajesz mi swoje życie. Wybacz mi, Jezu! Pragnę kochać. Chce odpowiadać miłością na miłość. A ponieważ nie jestem w stanie tego uczynić, wyciągam do Ciebie ręce, oczekując od Ciebie wszystkiego. Wszystkiego! Bo nawet to pragnienie, które jest w moim sercu pochodzi od Ciebie. Wszystko jest Twoim darem. Boże, jak pragnę Ciebie! *** Im bardziej moje serce doświadcza miłości, Twojego pochylenia się nade mną, tym bardziej poznaję siebie i to, czym jestem tak naprawdę. Panie mój, wtedy widzę, że wszystko otrzymuję od Ciebie. Widzę moje upadki, moje niewierności, że niczym nie zasłużyłem, niczym nie zapracowałem na tak wielkie dary Twoje. Cierpię z powodu moich upadków i że każdym z nich zasmucam Ciebie, raniąc Twoje Serce. Nie chce tego czynić. Chciałbym, Boże, prawdziwie Ciebie kochać. Prawdziwie! Tak chciałbym kochać Ciebie w każdym momencie, w każdej chwili, w każdej sytuacji, w każdej relacji z drugim człowiekiem, we wszystkich swoich obowiązkach. Chciałbym słuchać Ciebie, iść za Tobą, wypełniać Twoją wolę i w ten sposób jeszcze pełniej wyrażać swoją miłość i oddawać Ci chwałę. Zamiast tego widzę jeszcze bardziej swoją słabość, wręcz niemoc wobec swoich słabości. O, Panie mój, a Ty wtedy pochylasz się nade mną i zalewasz jeszcze większą miłością. I znowu nie potrafię pojąć. Zachwycam się tą miłością aż do łez. Wzruszenie ogarnia całą moją istotę. Chciałbym Ci dziękować, chciałbym Cię kochać. Chciałbym! Czuję, że wszystko, co jest w moim sercu jest niczym wobec wielkości Twojej miłości, jej piękna, jej mocy, jej żaru. Wszystko to, co jest we mnie, jest niczym. O, jakbym chciał odpowiedzieć taką miłością, jaką Ty mnie darzysz. I czuję, że przyjdzie taki czas, kiedy będę kochać Twoją miłością, że to będzie wymiana miłości pomiędzy Tobą a mną, że wtedy to już będzie pełnia. O, Panie, czekać będę na ten czas. Oczekiwać będę nieustannie, błagając Ciebie o miłość, abyś uzdalniał moje serce, abyś je przygotowywał do tego. Jednocześnie przepraszać Ciebie będę za tę nędzę straszliwą, która jest we mnie i poprzez którą nie jestem w stanie Ciebie kochać i czynić dobro. Proszę Ciebie, Jezu, abyś opiekował się mną nieustannie, abyś wlewał w moje serce miłość. Chcę być napełniony Twoją miłością, chcę nią żyć. Chciałbym, aby Twoja miłość promieniowała na wszystkich wokół. Chciałbym kochać wszystkich dookoła. Chciałbym, Panie mój. To moje wielkie pragnienie, abyś Ty poprzez moją duszę kochał, żył, objawiał Siebie. O, Panie, proszę pobłogosław mnie, umocnij, prowadź i nie pozwalaj zejść z Twojej drogi. Proszę, władaj moją duszą, władaj mną. Ciebie czynię Panem moim. Chcę być sługą, własnością Twoją, a Ty czyń, co zechcesz. Pobłogosław mnie, Jezu. Refleksja Miłość jest cudowną, piękną, nieskończoną tajemnicą, więc próbujmy otwierać się na nią. Bóg pragnie dawać duszy poznanie tej tajemnicy, pragnie objawiać swoją miłość. Jest niczym zakochany Oblubieniec, który chce mówić swojej oblubienicy o miłości, chce ukazywać ją, chce, aby oblubienica jej doświadczała. I chociaż Boża miłość jest nieskończona, chociaż człowiek na ziemi nie jest w stanie jej pojąć, zrozumieć, w pełni jej doświadczyć, to jednak Bóg pragnie byśmy, choć trochę poznawali, doświadczali, bo On kocha i chce, żebyśmy wiedzieli, że On kocha, żebyśmy doświadczali Jego miłości i poszli za nią. Chce być kochanym, a więc oczekuje odpowiedzi na miłość. Bóg nie chce ofiary, nie chce naszego wysiłku, wyrzeczenia, Bóg pragnie naszej miłości – tylko miłości. Chce, abyśmy doświadczyli Jego miłości i abyśmy odpowiedzieli na tę miłość. Każdego dnia próbujmy, każdego dnia wyciągajmy ręce do Boga, by otrzymać Jego miłość. Bóg będzie w różnym czasie udzielał nam tej łaski – każdemu inaczej, każdemu w innym czasie, ale będzie udzielał. Niech Maryja wstawia się za nami, aby każdy z nas otworzył się na tę łaskę – łaskę miłości i niech nam błogosławi – W Imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Amen.
simy tutaj starać się przyswoić sobie słowa, które czytamy; to tak jak gdyby każdy z nas stawał na miejscu autora i tego wieczoru, w tym domu, wypowiedział po raz pierwszy Panu tę modlitwę.
szukaj najsilniejszych modlitwa o usunięcie jednej osoby z życia innej czy ktoś na twojej drodze? Wiedz, że jesteś we właściwym miejscu, ponieważ mamy w tym celu idealne modlitwy! Wiele osób z różnych powodów próbuje od siebie oddalić. W większości przypadków wiąże się to z miłością, kochankami i zdradami, ale są też inne przypadki, w których ta modlitwa jest przydatna. Odejście od złego towarzystwa, złych kontaktów, a nawet zazdrosnych ludzi może zmienić nasze życie. Z tych właśnie powodów powinniśmy modlić się tą modlitwą, kiedy jest to konieczne. Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o mocy modlitwy, jak i kiedy się nią modlić, po prostu czytaj dalej nasz artykuł. Uwierz, że ten artykuł jest wyjątkowej jakości i naprawdę zmieni Twoje życie w 24 godziny! Jaki jest cel tej modlitwy? Czy to działa na wszystko? Modlitwa ma bardzo prosty cel, odepchnij dwie osoby, które znamy. Jest to bardzo wyjątkowe, ponieważ możemy zrobić to dla kogo tylko chcemy, a raczej dla 2 osób, które chcemy, bez konieczności robienia czegokolwiek. Są tacy, którzy używają modlitwy, aby oddzielić jedną osobę od życia drugiej, oddzielić dwoje kochanków, oddzielić męża od kobiet, które go pragną, a nawet oddzielić trzymaj dzieci z daleka złych wpływów. Wyobraź sobie, że twoje dziecko widzi kogoś, kto zabiera je w świat narkotyków… Musisz się modlić! Teraz wyobraź sobie, że twoja szwagierka jest bardzo blisko twojego męża, możesz pomodlić się modlitwą, aby trochę ich oddalić. służy do odpychać kogokolwiek od siebie, kimkolwiek są, nie ma znaczenia, czy jest to mężczyzna, kobieta, dziecko czy nastolatek. 1) Modlitwa o usunięcie jednej osoby z życia innej Doszliśmy do tej części, w której przedstawiamy wam modlitwę, ale wcześniej ważne jest, aby wiedzieć coś ważnego. Modlitwa, którą wam pokażemy, skierowana jest do św. Cypriana. Jest znany wielu ludziom z czynienia zła, ale prawda jest taka on po prostu robi to, o co go prosimy. Jeśli poprosimy go tylko o dobro, uczyni dla nas tylko dobro, a nie zło. Jeśli poprosisz go o zło, może zrobić zło, ale w tym przypadku modlitwa o usunięcie jednej osoby z życia drugiej nie ma nic wspólnego ze złem. Służy tylko do odpędzenia dwóch miłości, dwóch znajomych, przyjaciół lub rodziny. W związku z tym niech modli się bez lęku, bez lęku i nie zawsze myśląc, że coś pójdzie nie tak. Po prostu miej wiarę i uwierz w św. Cypriana. Modlitwa św. Cypriana o oddzielenie jednej osoby od drugiej „Święty Cyprian, Święty Cyprian, Święty Cyprian,Wzywam Twoje potężne imię 3 razy, abyś dał 3 razy więcej siły tej potężnej modlitwie, którą modlę się do Ciebie z wielką wiarą w moim Cię, Święty Cyprianie, abyś oddzielił takie a takie 1 od takiego a takiego 2 prosto, szybko i mojej prośby jest prosta, chodzi o unikanie większego zła, które może pochodzić z tego związku bez żadnego Cyprianie, proszę cię, abyś wykorzystał wszystkie swoje moce, całą swoją siłę i cały swój wpływ na energie, abyś raz na zawsze zakończył swoją przyjaźń, jego współudział i całą jedność takiego i takiego z takim -i tak dwoje ludzi trzeba rozdzielić, muszą podążać różnymi drogami, jedna daleko od drugiej, bo tylko wtedy będą mogli być naprawdę tego a takiego od tego a takiego 1, czyni ich ścieżki przeciwieństwami, osłabia ich przyjaźń (lub ich miłość), bez więzów, bez powodów, by pozostać oświetlonym i swojej siły Święty Cyprianie, użyj swojej mocy Święty Cyprianie, użyj wszystkiego, co masz w mocy, aby definitywnie oddalić się od siebie tych dwojga ludzi."Oryginalna modlitwa MysticBr. Kopiowanie zabronione, z wyjątkiem czcionki. Ofiarowanie św. Cyprianowi Dla tych, którzy nie wiedzą, ofiara jest darem dawanym pewnemu świętemu, aby uczynić modlitwę potężniejszą. Jest to opcjonalne, ale zalecamy to zrobić, ponieważ bardzo pomoże to w zamówieniu. W tej modlitwie o rozdzielenie dwóch osób zalecamy ofiarowanie św. Cyprianowi czerwonej lub białej świecy. jeśli pójdzie do oddziel dwoje ludzi od związku miłosnego zaproponuj czerwoną świecę. W przypadku, gdy to jest dla oddzielić jedną osobę od drugiej w związku przyjaźni, zaproponuj białą świecę. Aby ofiarować świecę, po prostu pomódl się modlitwą i zapal świecę na końcu. Świecę możesz zapalić w pomieszczeniu lub na zewnątrz. Są tacy, którzy lubią ją oświetlać w ogrodzie lub w oknie. Ważne jest, aby ofiarować świecę Świętemu Cyprianowi, nie ma znaczenia, gdzie ją zapalisz. Pamiętaj tylko, że ofiara zostanie zakończona dopiero wtedy, gdy świeca skończy się palić. 2) Modlitwa o usunięcie kogoś z drogi Czy Twoim celem jest wypędzenie z drogi osoby, wroga lub znajomego? Mamy więc bardzo silną modlitwę w tym celu. Może wydawać ci się to dziwne, ale jest przeznaczone dla Boga Naszego Pana. Chce tylko widzieć nas dobrze, bez złych wpływów i bez negatywnych skutków w naszym życiu. Dlatego módlmy się do Niego bardzo mocno iz sercem pełnym wiary. Eu (powiedz swoje pełne imię) Modlę się dzisiaj, aby prosić o podsłuchiwanie Boga Naszego Pana w moim życiu iw całej mojej ścieżkami Boga Naszego Pana, drogami dobra, pozytywnego i lekkiego, ale potrzebuję pomocy, aby pozbyć się złych ludzi, którzy mi proszę Boga Ojca o pomoc, aby jak najszybciej usunąć (imię osoby) z mojego osoba jest zła, negatywna i po prostu chce mnie skrzywdzić. Chce tylko widzieć mnie złą, płaczącą, smutną i bez pragnienia proszę, aby krew Chrystusa weszła w moje życie i raz na zawsze oczyściła całe moje ciało i całą duszę!Ufam mocom Boga Ojca i Pana naszego Jezusa Chrystusa i zawsze przestrzegam Jego tak będzie. modlitwa MysticBr. Kopiowanie zabronione, z wyjątkiem czcionki. 3) Modlitwa o wypędzenie wroga lub osoby zniechęconej Czy jest osoba „zniechęcona”, która po prostu nie chce opuścić twojego życia? Czy to przyjaźń, chłopak twojej córki, a nawet jego były? Jeśli tak, musisz działać szybko, aby usunąć tę osobę ze swojego życia. Ta modlitwa jest trochę podobna do pierwszej, która miała wyrwać jedną osobę z życia innej osoby, ale jest krótsza. Czy modlitwa o usunięcie jednej osoby z życia innej jest szkodliwa? Jak już powiedzieliśmy, są ludzie, którzy boją się odmawiać tę modlitwę ze względu na ogromną moc św. Cypriana. Miej świadomość, że nie zrobi ci krzywdy. Święty Cyprian jest zły tylko wtedy, gdy odmawiasz złą modlitwę. W tym przypadku modlitwa o usunięcie jednej osoby z życia drugiej nie ma nic wspólnego ze złem. On tylko wypędzi tych ludzi dla ich własnego dobra, aby nie cierpieli i nie odczuwali niepotrzebnego bólu serca. Możesz nawet modlić się do św. Cypriana, uwierz, że pomoże ci tylko w najlepszy sposób! Więcej modlitw: Modlitwa za niego, aby szukał cię zdesperowanyModlitwa trzynastu błogosławionych dusz o miłość Czy podobała Ci się modlitwa o natychmiastowe usunięcie jednej osoby z życia innej osoby, czy też szukasz czegoś innego? Teraz, kiedy już wiesz wszystko o tej modlitwie, nie wahaj się nią pomodlić. Tylko nigdy nie zapominaj, że wiara jest podstawą wszystkiego, jeśli masz wiarę, modlitwa zadziała lepiej niż myślisz. Powodzenia! << Powrót do MysticBr Spis treści1 Jaki jest cel tej modlitwy? Czy to działa na wszystko?2 1) Modlitwa o usunięcie jednej osoby z życia Modlitwa św. Cypriana o oddzielenie jednej osoby od Ofiarowanie św. Cyprianowi3 2) Modlitwa o usunięcie kogoś z drogi4 3) Modlitwa o wypędzenie wroga lub osoby zniechęconej5 Czy modlitwa o usunięcie jednej osoby z życia innej jest szkodliwa?
Decydując się na bycie razem, akceptujemy, że dwie osoby decydują o naszym życiu, a nie tylko my sami. Nauka słuchania ze zrozumieniem, jest trudna, jednak warto się jej uczyć. W związku, w którym czujemy się bezpiecznie, powinniśmy mieć swobodę wypowiedzi, a także pewność, że to, co mówimy, jest ważne dla drugiej strony. Nowenna Pompejska to nie koncert życzeń. To proces. Jeśli jednak pozwolimy na Boże działanie, efekty mogą przejść nasze oczekiwania. Ba, bardzo często przechodzą - będąc jednym z lepszych dowodów na to, jak Bóg nas kocha, i jak dobrze nas zna. Aktualnie liczbę odmawianych nowenn mogę określić na "naście". Nie jest to dokładna liczba, bo początki bywały różne. Choć chęci były ogromne, zrozumienie modlitwy i same intencje nie były zbyt przemyślane. Zresztą to można również zaliczyć do oddziaływań nowenny na nasze życie. Jeśli intencja za jaką się modlisz, po kilku dniach traci dla Ciebie sens czy też znaczenie, to znaczy, że tak naprawdę nie jest ważna, dobra dla Ciebie, albo sam nie wiesz o co Ci chodzi. Nie należy tego mylić z działaniem Złego. On nie gasi w Tobie sensu przekonania o słuszności modlitwy. Owszem podscyca Twoje lenistwo, wprowadza hałas i zamęt, często z tej swojej złości i nienawiści, jaką żywi do Różańca, rujnuje i burzy wiele rzeczy w Twoim życiu. Każdy kto odmawiał nowennę spotkał się z jego furią. W mniejszym bądź większym stopniu. Dlaczego zaczynam od tego na wstępie? Po to, żeby zniechęcić? Wręcz przeciwnie. Żeby pokazać, jak wielką moc ma ta modlitwa, skoro sam Rogaty zaczyna się miotać i działać na oślep, żeby nas tylko od niej odwieść... dając tym samym nam do zrozumienia, że intencja w jakiej się modlitwy jest słuszna. I potrzebna. Początkowe NP były odmawiane w konkretnych celach. A to o miłość konkretnej osoby, a to o dobrą decyzję, pomoc w egzaminie. O ile decyzje i egzaminy konczyły się "sukcesem", o tyle można się domyślać, że miłości drugiej osoby nie wyprosiłam. Jeśli jednak człowiek zastanowi się nad pojęciem "wolna wola" zrozumie, że zmuszanie kogoś do czegoś modlitwą jest zaprzeczeniem samym w sobie. Można komuś pomóc zrozumieć bądź zobaczyć coś, czego wcześniej nie widział, ale nie zmusić do podjęcia decyzji. Ta, zawsze musi się opierać na wolnej woli, dlatego wypraszanie miłości konkretnej osoby jest złudne... i już w teorii nie bardzo trzyma się "kupy". Nowenna jednak nawet jeśli według nas "nic nie dała", sprawia, że nie mamy poczucia żalu, czy rozgoryczenia. Wręcz przeciwnie, otwierają nam się oczy i droga do innych łask i możliwości. Warto zaznaczyć, że nowenna uzależnia. W trakcie jazdy tramwajem, człowiek automatycznie zaczyna odmawiać dziesiątkę, choć przecież 54-dzień minął w zeszły czwartek. Dusza sama się domaga kontynuacji modlitwy, która działa kojąco na każdy aspekt życia... Wraz z upływem czasu, zaczęłam się modlić inaczej. Pojawiło się też pełne zaufanie do Pana Boga. Nie takie, w którym ufamy, a robimy i tak po swojemu. Nie takie w którym na dobranoc, pacierz kończymy dopiskiem "Ufam Ci", ale takie zaufanie, które odznacza się spokojem, gdy dzieje się coś niedobrego, nerwowego czy pojawia się w człowieku strach. Jestem chrześcijanką. Mam więc Kogoś, kto pomoże, bo nie byłam, nie jestem i nigdy nie będę sama... Wtedy też zaczęłam zawsze zaznaczać, że choć moją intencją jest np. znalezienie męża (bo wiem, że duża część nowenn właśnie w tej intencji jest odmawiana) to zdaje się na Bożą Wolę. Efektem było ponowne odnalezienie radości w życiu, spokoju i szczerego uśmiechu. Przestałam płakać do poduszki za kimś kogo nie ma (w końcu 30 lat to nie tak znowu mało). Bo czy jest czy nie, mam wsparcie Kogoś, kto zawsze będzie mnie kochał bezwarunkowo. Dlaczego nie potrafimy tego docenić? Pamiętam też, że kolejną intencją było uporządkowanie swojego życia. Zdarzenia potoczyły się szybciej niż mogłam przypuszczać... Zaczęło się od znalezienia fajnej oferty pracy (w zawodzie, na etat, i blisko domu rodzinnego). A potem wszystko zadziało się samo: zaproszenie na rozmowę kwalifikacyjną, praca od zaraz, przeprowadzka z Warszawy do mojego miasta, wewnętrzny spokój, spełnienie zawodowe, możliwość opiekowania się rodzicami, których miałąm na oku a na samym końcu... w tejże pracy poznałam cudownego chłopaka, który swoim uporem potrafił zburzyć mur, jaki wybudowałam wokół swojego serca przez wiele, wiele lat. Z pozoru nie był tym ideałem, który miałam wbity w głowę, ale z czasem okazał się dokładnie tą osobą, której potrzebowałam, a ja byłam tą, której on potrzebował. Nasza relacja wciąż trwa i się rozwija w dobrym kierunku. Oczywiście nie zabrakło przygód i działań Złego, o którym wspomniałam na początku. Nadmiar obowiązków, pozorny brak czasu i warunków na dobre odmówienie modlitwy. Gy to nie skutkowało pojawiały się problemy ze zdrowiem (nocne bóle serca), albo z samochodem (wyłączenie się wycieraczek w jedną z największych nawałnic, przez co brak widoczności o mało nie pokierował mnie do rowu na ruchliwej trasie... i ponownie ich uruchomienie, gdy deszcz tylko przestał padać). Wybudzanie się o w nocy (nie, to nie wymysł amerykańskich reżyserów) i bezczynne leżenie do choć o trzeba było już wstawać. Ale i na niego jest sposób. Im natrętniejszy się stawał, tym gorliwiej się modliłam. Wtedy odpuszczał. Próbował również zamącić w życiu moich bliskich, ale ponownie - bezskutecznie. Są Większe Siły niż on. Jeśli kogoś przeraża perspektywa odmawiania 3 części Różańca dziennie, uspokajam. Jedną z łask NP jest to, że nie staje się to problemem. I pisze to osoba, dla której przez długi czas Różaniec był wymysłem starszych pań, klepaniem zdrowasiek, nie mającym żadnego związku z dialogiem, jakim powinna być modlitwa. Nowenna pozwala poczuć sens tej akurat formy medytacji. Wzruszyć się, ucieszyć i poczuć spokój. Trzeba nam zrozumieć, że są rzeczy, których nie jestesmy w stanie pojąć, dlatego też warto dobrze zastanowić się nad intencją i tym, co może ze sobą nieść. Żadna z naszych próśb nie spotka się z obojętnością. Jednak forma może się różnić od naszych oczekiwań. Albo czas. Zawsze z pożytkiem dla nas. Trzeba tylko zaufać. I z tą ufnością odmawiać najpiękniejszą z modlitw. Po tym, jak Alma powiedział ludowi Ammonihah o Zadośćuczynieniu Chrystusa, błagał: „I teraz, moi bracia, pragnę z głębi serca, zaiste, z wielkim niepokojem sprawiającym mi ból, abyście zważali na moje słowa i wyzbyli się swych grzechów […], abyście zostali podniesieni ostatniego dnia i weszli do odpoczynku [Boga]” 21.
Odnalezienie prawdziwej miłości nie jest następstwem poszukiwań Więcej artykułów Znaki zodiaku Toksyczny związek, przemocowy partner? Te znaki zodiaku mają skłonność do bycia ofiarą Partner używający fizycznej czy psychicznej przemocy może się trafić każdej kobiecie. Część z nich odejdzie od potwora i ułoży sobie życie. Innym trudno to sobie nawet wyobrazić. Zobacz, które znaki zodiaku mają największą szansę wpaść w sidła toksycznego związku. Wskazówki daje też numerologia! Czytaj dalej >> Astrologia Descendent w znakach w horoskopie urodzeniowym mówi, czego oczekujemy w miłości Zastanawiasz się czy on/ ona Cię pokocha? Czy się tej osobie podobasz? Możesz spojrzeć w Wasz horoskop partnerski, ale... najpierw popatrz na swój descendent w horoskopie urodzeniowym! To on mówi, jakie relacje budujemy z ludźmi i czego oczekujemy w miłości. Zobacz, jak descendent w znakach wpływa na Ciebie. Dzięki temu lepiej zrozumiesz swoje potrzeby i pragnienia! Czytaj dalej >> Astrocoaching Jesteś grzeczną dziewczynką? Złam te 5 zasad i zacznij żyć pełniej! Myślisz czasem o sobie: jestem grzeczną dziewczynką? Jesteś miła, spolegliwa i... nie masz szczęścia w związkach? Czas odzyskać pewność siebie i pożegnać na zawsze tę małą, pokorną istotę. Oto pięć zasad, które musisz złamać, by odnaleźć siebie i... prawdziwą miłość. Czytaj dalej >>
. 291 140 213 477 63 262 377 73

jak modlić się o miłość drugiej osoby